-Cześć. Jestem Izabela Lovegrove. Ta nowa. -powiedziała szatynka w pośpiechu wstajac z podłogi i podchodząc do chłopaka.
-Kevin Moor. Czemu tu siedzisz? Sama?
-Chwila, chwila, chwila. Kevin Moor ze Slytherinu? To z twoim bratem ma wziąć ślub moja siostra?
-Faktycznie! Nie poznałem cię.
-Ciekawe jak miałbyś to zrobić skoro nigdy mnie nie widziałeś.
-Widziałem. Jeremy ma wiele zdjęć waszej rodziny od Magdy. -odpowiedział z uśmiechem- Ale nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Co tu robisz?
-Tak jakby się zgubiłam...-na policzki dziewczyny wystąpiły rumieńce- Szłam na impreze właśnie do was, ale jakoś tak wyszło, że jestem tutaj.
Chłopak się zaśmiał.
-Ej! To nie jest śmieszne! -oburzyła się dziewczyna próbując ukryć uśmiech.
-Tak masz racje.- odparł z uśmiechem po czym dodał z powagą - W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zaprowadzić cię do lochów.
Izabela popatrzyła na niego przerażona.
-Do lochów? -wyjąkałą.
-Tam są dormitoria Ślizgonów-zaśmiał się brunet - Gdybyś widziała swoją mine!
-Gupek! -zaśmiała się dziewczyna.
W takim humorze pokonali drogę na impreze.
******
Wejście mieli niezłe. Spóźnieni prawie godzinę przeszli przez próg płacząc ze śmiechu i zwracając na siebie uwagę wszystkich zebranych w pomieszczeniu. Zauważył ich także Draco.
-Dziękuję za przyprowadzenie mojego gościa Moor. Możesz już iść. -powiedział podchodząc do nich.
-Kevin zostaje.-powiedziała stanowczo Iza.
Draco spojrzał na nią lekko zdziwiony tym że się mu postawiła. Jednak tego nie okazał.
-Dobrze. Więc zapraszam. A tak w ogóle to cześć.
-Hej. I sorki za spóźnienie. Ta szkoła jest jakimś labiryntem.-powiedziała przywracając uśmiech na twarz.
Razem z Kevinem poszli za Draco, który poprowadził ich do grupki ludzi siedzących na kanapie i kilku fotelach obok.
-Hej -przywitała się Iza.
Pare osób jej odpowiedziało. Zaczęła się im dokładniej przyglądać. Od lewej pierwszy na kanapie siedział brunet z pieknymi zielonymi oczami. Przyglądał się jej.
-To jest Nott. -powiedział Draco wskazując na chłopaka.
-Theodor-dodał brunet.
-Mniejsza. Dalej masz Dafne.-Powiedział wskazując na blondynke ubraną w czarną sukienkę do połowy ud z odsłoniętymi plecami.-Nastepny jest Zabini.
Chłopak, którego przed chwilą przedstawił blondyn, wstał ze swojego miejsca i teatralnie okłonił się przed Gryfonką.
-Dla przyjaciół Blaise. To zaszczyt poznać tak piękną damę- powiedział i ucałował jej dłoń. Dziewczyna zaczęła się śmiać.
-Zabini ogarnij się.- odezwał się do kumpla. Następnie wskazał trzy dziewczyny ubrane tak, że równie dobrze mogły by przyjść w samej bieliźnie. Jedna brunetka i dwie blondynki. - A tam siedzą Pansy, Tracey i Astoria.
-A ja jestem Iza, a Kevina już pewnie znacie. -powiedział szatynka.
Kevin nachylił się i szepnął Izie do ucha
-Masz może ochotę zatańczyć, albo napić się czegoś?
-Z wielką chęcią z tobą zatańczę. - odpowiedziała z uśmiechem.
Notka od autorki
Przepraszam. Wiem, że długo nie pisałam. Jedyne co moge powiedzieć to to, że nie miałam pomysłu na to jak dalej opisać te wszystkie sytuacje. Pomyślałam, że wstawie to co mam, bo i tak kazałam wam długo czekać. Zastanawiam się, czy ktoś tu jeszcze został i nadal czeka na ciąg dalszy.